Windy krzesełkowe znajdują się nie tylko w miejscach publicznych (takich jak urzędy, szkoły,placówki medyczne), lecz także coraz częściej w domach jednorodzinnych. Są urządzeniamiułatwiającymi życie zarówno osobom niepełnosprawnym, jak i osobom starszym bądź inwalidom. Windyschodowe montowane są zazwyczaj wzdłuż schodów, by opiekun osoby niepełnosprawnej miał zawsze sytuacjępod zbudowana jest winda krzesełkowa?Winda dla niepełnosprawnych jest stabilnie zamontowana na zębatce toru jezdnego po którym sięprzemieszcza. Całość zasilana jest przez wysokowydajne żelowe akumulatory, ktore napędzają mechanizmsilnikiem elektrycznym. Proces transportu osoby niepełnosprawnej trwa w szybkim, lecz bezpiecznym tempie bezryzyka dla niepełnosprawnych w domu jednorodzinnym lub innym budynkuProponowane przez nas windy inwalidzkie są nowoczesne, łatwe w obsłudze i niezawodne. Są urządzeniamibardzo przydatnymi dla społeczności osób ograniczonych ruchowo, dlatego nie może zabraknąć ich naprzykład w budynkach użyteczności publicznej. W urzędach posiadanie takiej specjalistycznej platformymoże wywołać poczucie autonomii i niezależności osób niepełnosprawnych. Windy krzesełkowe stosowanesą również w budynkach handlowo-usługowych, placówkach medycznych, przychodniach czy domach winda na schody w domuJeśli w wielopiętrowym domu jednorodzinnym mieszka osoba niepełnosprawna, dobrym rozwiązaniem będziemontaż windy krzesełkowej, która zapewni wygodę i samodzielność osoby o ograniczonych możliwościachruchowych. Dzięki szerokiej gamie dodatkowych funkcjonalności oraz kształtów, kolorów i materiałów możnaspersonalizować urządzenie, dopasowując je do swoich potrzeb i należy zrobić by wybudować tego typu windę w budynku? Skontaktuj się z nami — jesteśmy doświadczonąfirmą zajmującą się sprzedażą, montażem i serwisem urządzeń Stannah.
Już 1 612 Klientów na Windy i Dźwigi! Aplikacja Oferteo. Znajdź Wykonawcę Zlecenia dla Dostawców Wind i Dźwigów w Skarżysku-Kamiennej, 2023.
Witam! Przedstawiam wam w pełni automatyczną domową windę osobową! Jest to mój największy, najbardziej skomplikowany, i najdroższy projekt którym chwaliłem się jakiś czas temu w dziale „DiY w budowie”. ( Na początku liczyłem że napiszę coś do poczytania dla ludzi na kwarantannie, ale wątek ten został przerwany bo bez sensu było dopisywać dorobione drobiazgi które dorobiłem co kilka dni/tygodni (tego nie przewidziałem). Tak rozległy czas budowy spowodowany był głównie tym, że wiele firm (choćby ze stalą) się zawiesiło. Poza tym typowe rzeczy dostępne w sklepach budowlanych czy metalowych nijak nie pasowały do windy i wszystko trzeba było przerabiać i dopasowywać po swojemu. Tak czy owak w końcu powstała osobowa winda o udźwigu 200kg - 300kg, wymiarach 120cm długości, 90cm szerokości i 200cm wysokości. Dużo o początkowym etapie wykonania można znaleźć w wyżej wymienionym linku, ale przypomnę i zaktualizuję. Obecnie winda wygląda tak: Link Bezpieczeństwo: Przede wszystkim nie zachęcam nikogo do takich pomysłów jak mój, a jeśli już to radzę dobrze zastanowić się nad bezpieczeństwem, i przemyśleć sobie wszystko na nowo nie do końca sugerując się moim wykonaniem. Trzeba przeanalizować każdą możliwość, i pozbyć się potencjalnych zagrożeń. Kwestią bezpieczeństwa trzeba zająć się aż nad wyrost i to wręcz do przesady! Mowa tutaj o kwestii mechanicznej przede wszystkim, ale też o sterowaniu. Bo nie było by dobrze gdyby podczas wsiadania czy wysiadania nagle winda sama ruszyła, albo ktoś otworzył by wszedł do windy której za drzwiami nie ma. Trzeba mieć też na uwadze odpowiedzialność którą trzeba ponieść za każdego pasażera. Mój elektryczny układ bezpieczeństwa składa się z połączonych ze sobą w szereg różnych urządzeń zasilających stycznik pompy oraz przekaźnik elektrozaworu rozdzielacza. Wszystkie te urządzenia posiadają styki normalnie zamknięte. Są to między innymi grzyby bezpieczeństwa, wyłączniki krańcowe, styki wewnętrzne elektrozamków drzwi. Jeśli którekolwiek urządzenie zostanie rozwarte, nie będzie zasilania na styczniku oraz przekaźniku sterowania. Mechanicznych zabezpieczeń u mnie jako tako nie ma. (przypomnę że sercem windy jest masz wózka widłowego napędzany tłokiem hydraulicznym). Głównie chodzi o to by przy konstrukcji kabiny wszystko było zrobione nad wyrost. Maszt wózka był tak zamocowany by przetrwał wybuch atomowy, i wąż hydrauliczny nie ocierał się o nic, nie wyginał, i mógł też swobodnie się poruszać. Jedyno co jeszcze mogłem zrobić to lista kontrolna rzeczy które należy regularnie co roku przeglądać, i prewencyjnie raz na dwa lata wymieniać wąż. Napęd: Wybrałem moim zdaniem jedną z dwóch najgorszych opcji (teraz tak uważam). Jedna zdecydowanie najlepsza i najbezpieczniejsza to napęd śrubowy który przedstawił mi jeden z czytelników działu DiY w budowie ( Niestety nawet nie pomyślałem o tym rozwiązaniu gdy zacząłem budować swoją windę. No i druga wybrana przeze mnie to napęd hydrauliczny. Też dobre rozwiązanie, ale bardziej toporne, głośne, no i mniej bezpieczne. Trzecia opcja której nie polecam to typowa konstrukcja z przeciwwagą. To bardzo niebezpieczne rozwiązanie, bo może wystąpić tzw zjawisko uślizgu lin! Jeśli nie dokonuje się regularnych przeglądów i testów koła linowego, takie rozwiązanie staje się śmiertelnie niebezpieczne!. Pisałem o tym w dziale DiY w budowie. Wracając do mojej maszyny: Użyłem masztu wózka widłowego „Bułgar” o max wysunięciu 330cm (Wysokość podnoszenia u mnie to 310cm). Długi siłownik 220cm. Całość napędzana zasilaczem hydraulicznym, o przepływie 12l/min co daje ok. 22sekundy na maksymalne rozsunięcie masztu. Ciśnienie przy maksymalnym załadunku windy sięga 40bar, i jest odcinane tak właśnie ustawionym zaworem przelewowym. Kabina: Zrezygnowałem z wideł, które na początku miały podpierać kabinę zyskując jakieś 120kg. Obecnie kabina jest przyspawana, i przykręcona bezpośrednio do karetki masztu. Szkielet kabiny zbudowany jest ze stalowych kątowników 50mm, i zastrzałów z płaskowników 50mm (wszystkie mają grubość 5mm). Ściany kabiny wyłożone są panelami ściennymi MDF, i fabrycznie malowaną blachą 0,5mm stosowaną w obiciach dachowych i parapetach. Całość przynitowana na rogach do konstrukcji kabiny. Do jednej ze ścian przykręcony jest „panel sterowania” na którym są trzy przyciski: „przycisk jazdy” ; „przycisk alarmu (syrena)” ; „grzyb bezpieczeństwa STOP”. Podłoga to płyta OSB 22mm na które zostały ułożone zwykłe panele podłogowe i obrzeża PCV. Sufit wykonałem z arkusza płyty PP o grubości 5mm w których zostały wywiercone otwory i osadzone lampy LED typu „oczka”. (Na suficie widać belkę do której przymocowana jest obudowa. W pierwszej koncepcji ta belka była częścią podłogi, i opierała się o widły by wyrównać poziom. Nie odcinałem jej, i wykorzystałem do mocowania obudowy łączeniowej). Szyb i drzwi: W pierwszej koncepcji miały być podwójne rozsuwane drzwi, czyli jedne w kabinie, a drugie w szybie windy. Zrezygnowałem z tego pomysłu na rzecz większej ilości miejsca w kabinie. Obecnie w szybie zamontowane są meblowe drzwi przesuwne ryglowane elektrozamkiem meblowym z potwierdzeniem zamknięcia. Jeden mikrowyłącznik jest w zamku, a drugi na licu drzwi w formie „kontaktu” stanowiącego widoczną przerwę w obwodzie, tak jak jest to w prawdziwej windzie. Sam szyb to nic innego jak typowe profile do płyt GK no i płyty. O gipsowaniu, szpachlowaniu i malowaniu już wspominał nie będę aczkolwiek była dla mnie najbardziej uciążliwa robota Sterowanie: Postaram się opisać je w skrócie, ale i tak w załączniku można pobrać moją dokumentację w której wszystko wynika ze schematów. Do rzeczy… Wszystko zaczyna się od obwodu bezpieczeństwa który nazwałem w skrócie OBW, w którego skład wchodzi kilka połączonych ze sobą szeregowo styków normalnie zamkniętych. OBW zaczyna się od „STOP na szafce sterowniczej” później „STOP w kabinie” > „*mikrowyłączniki w elektrozamkach” > „kontakt drzwi parter” > „kontakt drzwi piętro” > „Wyłączniki krańcowe skrajnego położenia kabiny”. W układzie jest jeszcze zezwolenie z PLC wystawiane przez przekaźnik K4. Te wszystkie styki muszą być zwarte by zasilić wzajemnie blokowany stycznik pompy, lub przekaźnik cewki rozdzielacza spustu, i wystawić sygnał do PLC że jest zgoda na jazdę. PLC dopiero wystawi sygnał jazdy w górę lub w dół. Nawet gdyby z jakiegoś powodu zgoda od strony sterownika pojawiła się przedwcześnie a któryś element OBW był rozwarty to i tak cewki przekaźnika i stycznika nie będą zasilane więc winda nie pojedzie. Zrobiłem też coś czego nie wolno robić w windach publicznych! Zrobiłem specjalny przewód z wtyczką który potrafi mostkować cały układ bezpieczeństwa w sytuacji awaryjnej. Jest duży i łatwo rzucający się w oczy by przypadkowo nie zostawić go w gnieździe awaryjnego mostkowania. *”mikrowyłączniki w elektrozamkach” – Dorobiłem do zamków zupełnie oddzielny sterownik (z powodu braku miejsca w szafie sterowniczej) składający się z dwóch przekaźników które wzajemnie się blokują, uniemożliwiając odryglowanie dwojga drzwi jednocześnie. Poza tym zamki zasilane są napięciem 12V i potrzebują osobnego zasilacza, więc bez przekaźników by się nie obyło skoro w całym układzie jest 24V. Nie zapomniałem też o diodach gaszących które stosuje się przy odbiornikach indukcyjnych czyli w moim przypadku cewkach elektrozamków, i cewkach przekaźników. Całość jakoś upchnąłem w obudowie i tyle Kolejnym etapem sterowania jest już sama logika PLC które zrealizowałem na mikrokontrolerze Atmega32 (dlaczego tak? Można przeczytać w moim temacie z działu DiY w budowie – link wyżej. Sam sterownik przedstawiałem już jakiś czas temu tutaj: ). Najlepiej przeanalizować działanie samemu w załączonym przeze mnie programem napisanym w Bascom. Starałem się używać jak najwięcej komentarzy żeby odnaleźć się w programie za jakiś czas. Dzięki temu program powinien być jasny nawet dla osób które kompletnie nie znają tego języka. Generalnie do sterownika wchodzą wszystkie sygnały z przycisków, czujników pozycji (krańcówek mechanicznych), i powinno działać to jak w każdej normalnej windzie Program tak pokrótce... Wzywanie windy odbywa się poprzez naciśnięcie jednego z przycisków rozmieszczonych na parterze i na piętrze. Winda rusza z trzy sekundowym opóźnieniem po otrzymaniu wezwania (oczywiście gdy są spełnione wszystkie warunki bezpieczeństwa, łącznie z zamkniętymi drzwiami). I jedzie tak do najechania na czujnik (mechaniczny wyłącznik krańcowy). Gdy dojedzie obwód bezpieczeństwa zostaje rozbrojony (K4), drzwi rozryglowane, i aktualna pozycja kabiny zostaje zapisana do pamięci eeprom czyli pamięci nie ulotnej [Sterownik nie ma żadnego odwzorowania szybu w postaci enkodera etc… więc gdyby pojawił się zanik napięcia, a kabina powiedzmy po dwutygodniowym postoju grawitacyjnie zjechała by z krańcówki, sterownik nie wiedział by w gdzie ostatnio znajdowała się kabina. Zapis do pamięci eeprom rozwiązuje ten problem choć nigdy nie zastąpi odwzorowania szybu]. Sterowanie windą z kabiny odbywa się za pomocą jednego przycisku (zielonego). Dodatkowa opcja to rozpoznawanie i sygnalizacja za pomocą kodów błyskowych różnego rodzaju usterek. Do wyświetlania awarii użyłem lampek przycisków wezwań, w kabinie, i na szafie sterowniczej. Na chwilę obecną można odczytać następujące awarie: - Obwód bezpieczeństwa został przerwany podczas jazdy. - Błąd jednego z czujników położenia kabiny – odbywa czujniki są rozwarte. - Błąd jednego z czujników położenia kabiny – czujnik nie zmienił swojego stanu, mimo że kabina windy znajduje się już poza jego zasięgiem. - Przekroczono czas jazdy w górę lub w dół – żaden z czujników nie otrzymał sygnału o obecności kabiny. - Błąd /uszkodzenie przekaźnika „K4” (przekaźnika gotowości PLC w OBW Wady i zalety dźwigu No cóż. Jak każdy projekt i ten ma swoje wady. Podejrzewam że spotkam się z falą komentarzy przez to że je opisuję, no ale co mam ukrywać… Może będzie to jakaś przestroga dla innych. Powiem tak. Z za biurka wszystko wygląda łatwo, miło i przyjemnie – tak mi się wydawało Zapewne część z Was też tak będzie uważało. Wszystko można zrobić idealnie, ale to koszty i umiejętności odgrywają tu durzą rolę. Do rzeczy… - Na pewno nie mogę powiedzieć że moja winda jest bezpieczna, mimo licznych zabezpieczeń. Część niedociągnięć wynika z braku umiejętności, inne z powodu oszczędności, a inne z braku możliwości i części. Część wyborów można zaliczyć do kiepskich no ale cóż. Jeśli ktoś chce zrealizować podobny projekt radzę go lepiej przemyśleć. - Maszt wózka widłowego na początku wydawał się idealnym rozwiązaniem do budowy windy. Teraz już bym tego błędu nie popełnił. Konstrukcja jest toporna, ciężka, i w czasie jazdy odczuwalne są nieprzyjemne szarpnięcia i bujanie gdy rolki przeskakują z jednej ramy na drugą. Bardzo podoba mi się projekt jednego forumowicza który zrealizował swoją windę na śrubie trapezowej, i tak myślę że na drugi raz poszedł bym w tą stronę. Na pewno odpada przeciwwaga! - Nie mam napędu drzwi przesuwnych (może coś wymyślę wkrótce). Obecnie jak puszczę samą windę na inne piętro, drzwi się otworzą rozwierając układ bezpieczeństwa, i mogę pomarzyć o wezwaniu windy :/. Trzeba pamiętać by zawsze zamykać za sobą drzwi i nie wysyłać jej samej na inne piętro. Na chwilę obecną ten problem mogę rozwiązać tylko programowo, czyli otwieranie drzwi przyciskiem, ale to nie jest zbyt wygodne. Gdybym użył zwykłych drzwi otwieranych mógł bym użyć samodomykacza i sprawa załatwiona ale zwykłe drzwi się nie zmieszczą bo przeszkadza zastrzał podtrzymujący maszt wózka widłowego :/. To kolejna nie przemyślana rzecz, bo wystarczyło zrobić zastrzał o nieco mniejszym kącie. - Miały być kontakty drzwiowe, które stanowią widoczną przerwę w obwodzie gdy rozwierają obwód bezpieczeństwa. Na razie są tylko mikroprzełączniki oryginalnie zamontowane w elektrozamkach (słabo!). To na pewno poprawię, ale piszę jaki jest stan obecny. - Nie wszystko wyszło mi tak ładnie, równo i solidnie jak chciałem. To już mój brak poczucia estetyki i umiejętności. Starałem się jak mogłem no ale wyszło jak wyszło… Ograniczenie kosztów też nieco przyczyniło się do pewnych wyborów i rozwiązań. - Maszynownia (hydraulika) jest dość głośna mimo wyciszeń wełną mineralną. -Dość marny dostęp do niektórych istotnych części windy. Przegląd zrobić można ale żeby je wymienić w razie awarii, trzeba naprawdę się nakombinować i zdemontować wiele rzeczy które przeszkadzają. No i czymś też muszę się pochwalić więc opiszę zalety -Naprawdę wygoda tym bardziej że mam porównanie do krętych wąskich schodów które wcześniej posiadałem. Teraz napakuję sobie rzeczy typu pranie, kosze na śmieci, jakieś narzędzia, przedłużacze wprost do windy, i spokojnie sobie jadę nie przejmując się omijaniem barierek schodów i pilnowaniem czy stopa wylądowała na użytkowej części schodu To takie moje prywatne odczucie, a ogólnie… -Bez wątpienia winda wyszła bardzo tanio. W tej cenie nie kupił bym nawet używanej gastronomicznej windy, którą i tak było by bardzo ciężko dopasować do przewożenia ludzi. - Winda pobiera stosunkowo mało prądu. Będę widział koszty eksploatacji po kilku rachunkach z energetyki, ale nie sądzę by były dużo większe. Silnik 1,5kW pracujący ok. 20s tylko podczas jazdy do góry. Oświetlenie windy też załącza się tylko wtedy gdy otworzy się drzwi. - Dość kompaktowa budowa, nie potrzebująca głębokiego podszybia, nadszybia, i sporej maszynowni. Otwór w stropie też jest niewiele większy od samej kabiny która przypomnę ma ok. 120x90 cm. Ogólnie rzecz biorąc jestem teraz zadowolony bardzo jeśli chodzi o walory użytkowe i komfort, choć podczas budowy były już chwile zwątpienia. Każda wada o której pisałem powodowała że miałem ochotę zawołać złomiarzy, żeby sobie to ustrojstwo zdemontowali i zabrali . Teraz już nie oddam Koszty (mniej więcej) - 1000zł maszt wózka - 500zł sterowanie (trochę części miałem) - 2000zł stal, blacha… - 3000zł zasilacz hydrauliczny - 500zł wykończenie kabiny - 300zł przyciski, grzyby, krańcówki - 1000zł płyty GK, OSB, drzwi, farby, kleje, profile do GK, śrubki………. - Inne drobne których już nie pamiętam…. Razem: 10 000 zł (max w przybliżeniu) Sprzątanie po akcji nadal trwa, a o odbudowie budżetu już nie wspomnę Pozdrawiam! Łukasz Sterownik PLC Dostaję sporo wiadomości PW dotyczących sterownika PLC (mimo że zamieściłem do niego link), więc jeszcze wstawiam załącznik ( Jest to sterownik całkowicie uniwersalny nie tylko do windy. Można programować go w dowolnym języku, ale ja robię to w "Bascom". W załączniku PLC32 znajduje się wzór płytki, oraz "goły" program w którym skonfigurowałem same porty, i stworzyłem do nich aliasy o nazwach I1, I2.... (wejścia) i O1, O2..... wyjścia. Sterownik posiada też trzy wejścia ADC 0-30V które w przypadku korzystania z mojego wzoru Bascom należy oprogramować sobie samodzielnie. Zamieszczam też aktualny program do mojej windy. ( Program można wykorzystać do każdego rodzaju windy. Dźwig musi posiadać dwie krańcówki pięter ze stykami NC (po najechaniu kabiny są rozwierane). Sterowanie odbywa się tak że w czasie jazdy w górę całą drogę aktywne jest jedno wyjście PLC, a w czasie jazdy w dół drugie (kolejne). Wyjścia te mogą sterować bezpośrednio przekaźnikami lub stycznikami. Zmiany: - Przyciskiem jazdy w kabinie można otwierać drzwi po przytrzymaniu przez 2s. Rozkaz jazdy kasuje się po 10s, jeśli nie zamknie się drzwi. - W trybie ręcznym za pierwszym razem można dojechać tylko do czujnika pozycji kabiny. Kolejne wciśnięcie przycisku jazdy ręcznej spowoduje przejechanie. (wcześniej czujniki były pominięte) - W trybie ręcznym można otwierać drzwi z przycisków wezwań gdy kabina jest najechana na czujnik pozycji. Nie będę już tutaj zamieszczał kolejnych wersji programu, który cały czas udoskonalam w miarę potrzeb. Mogę przesłać kolejną aktualną wersję na PW. [/b]
@0ceanborn UDT nie ma nic do urządzeń znajdujących się w domu prywatnym, czyli w miejscach nie publicznych. Co do racji bytu windy - no faktycznie dziwny to pomysł, i gdybym mógł mieć normalne schody na pewno nie robił bym windy. Do pomysłu przyczyniło się też bezpieczeństwo, no i chęć zrobienia zaawansowanego projektu.
Winda w domu jednorodzinnym, to urządzenie które pewnością ułatwi życie zarówno osobie niepełnosprawnej, jak i pozostałym mieszkańcom domu. Data dodania: 2017-08-25 Wyświetleń: 1237 Przedrukowań: 0 Głosy dodatnie: 0 Głosy ujemne: 0 WIEDZA Licencja: Creative Commons Jednak istnieje kilka rodzai urządzeń, pokonujących bariery architektoniczne. Są to między innymi schodołazy, platformy schodowe czy też krzesełka, Różnią się między sobą ceną, ale nie tylko. Czym się cechuje każda z tych wind? Zacznijmy od krzesełek schodowych. Jest to bardzo praktyczne urządzenie na stałe mocowane do schodów zdecydowanym plusem jest to, że nie zajmuje wiele miejsca, więc pozostali mieszkańcy domu mogą dalej swobodnie korzystać ze schodów. Krzesełka przyschodowe dzielą się na dwa rodzaje – krzesełka na torze prostoliniowym oraz na torze krzywoliniowym. Jeżeli w domu nie ma prostych schodów, tylko – na przykład – kręcone, musimy zamontować krzesełko na torze krzywoliniowym, które jest niestety droższe. Nie można go także później sprzedać ponownie, ponieważ produkowane jest typowo pod dane schody. Jeżeli jednak posiadamy schody proste, dwu-poziomowe,prawdopodobnie tańszym rozwiązaniem będzie instalacja dwóch krzesełek przyschodowych na torze prostym, niż jednego na torze krzywoliniowym. Tym bardziej, że krzesełka na torze prostym dostępne są już na rynku polskim w wersji używanej – warto zwrócić na nie uwagę. Przede wszystkim są o wiele tańsze od nowych, a jako że tego rodzaju urządzenia produkowane są z myślą o tym by były solidne i trwałe, nie trzeba się obawiać, że krzesełko zaraz się zepsuje. Kolejnym rodzajem windy schodowej będzie platforma schodowa. Jest to kolejne urządzenie, które montuje się na stale do schodów. Jest o tyle praktyczniejsze od omówionych wyżej krzesełek, że może z nich korzystać całkowicie samodzielnie osoba poruszająca się tylko na wózku inwalidzkim. Jednak jest też to rozwiązanie droższe, poza tym platforma schodowa zajmuje więcej miejsca na schodach. Schody także muszą spełniać pewne wymagania konstrukcyjne – przede wszystkim muszą być proste, i muszą mieć też odpowiednią szerokość. Jednym z ciekawszych urządzeń, dla osób niepełnosprawnych jest schodołaz. Schodołaz nie jest urządzeniem na stałe mocowanym do schodów, a osoba niepełnosprawna nie może korzystać z niego samodzielnie, tylko z pomocą drugiej osoby. Jednak plusem jest to że jest to urządzenie mobilne, więc jeżeli w jednym domu schody są w rożnych miejscach i jeszcze na zewnątrz to schodołaz będzie dobrym rozwiązaniem. Dodatkowo transporterem takim jak schodołaz można zabrać osobę niepełnosprawną na spacer czy na zakupy i w miejscach, gdzie do pokonania są schody, po prostu skorzystać z urządzenia. Jak widać transportery dla osób niepełnosprawnych, przeznaczone między innymi do domów jednorodzinnych (ale także bloków lub miejsc publicznych), mogą znacznie ułatwić życie, zarówno osobom, które potrzebują korzystać z tego rodzaju urządzeń, jak i osobom pomagającym. Do transporterów – zarówno nowych jak i używanych, można uzyskać dofinansowanie – warto się tym zainteresować. Licencja: Creative Commons
Znając więc roczne zużycie energii elektrycznej w budynku, można oszacować wymaganą moc instalacji fotowoltaicznej. Zużycie energii typowe dla 4-osobowej rodziny mieszkającej w domu jednorodzinnym wynosi około 3000 kWh/rok (zwykle od 2000 do 4000 kWh/rok). Przyjmując, że panel PV może wytworzyć ok. 300 kWh/rok energii elektrycznej
Uamx. 120 393 442 110 412 426 14 106 105
windy w domu jednorodzinnym